Ten o kuchennych rewelacjach!

    Jeśli jesteście właśnie na etapie projektowania swojej wymarzonej kuchni na pewno przeglądacie nerwowo internet w poszukiwaniu inspiracji. Oglądacie programy wnętrzarskie gdzie pełno jest pięknych obrazków, zdjęć tych uniwersalnych podpowiedzi jak łatwo i tanio urządzić waszą wymarzoną przestrzeń. Ile razy słyszeliście te rewelacje typu: „ Pamiętaj aby zachować prawidłowy ciąg kuchenny” lub „Podczas planowania kuchni warto pamiętać o złotej zasadzie projektowania przestrzeni kuchennej, tzw. Trójkącie roboczym”. Jeśli kojarzy Wam się to jedynie z Trójkątem Bermudzkim, a ilość wizyt w markecie budowlanym i salonie z wyposażeniem kuchni przyprawiła Was już o zawrót głowy to ten tekst jest właśnie dla Was. Udowodnię Wam, że dobry architekt wnętrz jest Wam potrzebny jak powietrze. W obecnych czasach gdy mnogość rozwiązań, materiałów, aranżacji przyprawia o zawrót głowy, a łatwy dostęp do informacji z dziedziny projektowania nie pomaga, a jedynie sprawia, że czujecie się jak pijane dziecko we mgle to posłuchajcie mojej rady IDŹCIE DO ARCHITEKTA!!! Opowiem Wam dziś jak wygląda moja współpraca z klientem, pokażę Wam też moją własną kuchnie, wcale nie najnowszą, wcale nie najbardziej designerską, wcale nie z wyposażeniem z najwyższej półki ale moją, ukochaną, szytą na miarę i dostosowaną do moich i mojej rodziny potrzeb. Taka właśnie powinna być Wasza kuchnia, dostosowana do Was!

 
 
 

    Zacznijmy od początku… Gdy przychodzi do mnie inwestor, który dopiero odebrał projekt swojego domu lub mieszkania (Tak to najlepszy moment na rozpoczęcie współpracy z architektem wnętrz!) zaczynam rozmowę od wypytania go o jego preferencje, mam przygotowany zestaw pytań, które czasem powodują, że za moim biurkiem widzę mniej więcej taki obrazek

żródło: https:/gify.com

    I wcale nie dlatego, że popisuję się swoją wiedzą, nie dlatego, że tłumaczę iż użycie danych z atlasu antropometrycznego jest konieczne do ustalenia prawidłowych wysokości blatu w kuchni, to dlatego, że zadaje pytania dotyczące kuchni typu chce Pan/Pani mieć jedno czy dwu komorowy zlew lub jak dużą lodówkę chcą Państwo mieć w swojej kuchni, a piekarnik ma być z funkcją parową? Tak bo to właśnie ja, architekt mam się martwić o takie rzeczy, to właśnie ja mam wiedzieć, że takie pytania należy zadać zanim pierwszy raz zostanie wbita łopata na budowie. To ja mam Wam podpowiedzieć najlepsze, dostępne rozwiązania dostosowane do Waszych potrzeb i wymagań. Wy macie tylko powiedzieć mi o swoich wrażeniach, o tym jak dużo czasu spędzacie w kuchni, jak dużo gotujecie, jaki budżet chcecie przeznaczyć na urządzenie swojej przestrzeni. To ja mam się martwić o to żebyście się w tym budżecie zmieścili to ja mam sprawić, że wasza kuchnia będzie sercem Waszego domu, że spełni wszystkie wasze oczekiwania, a ergonomiczna aranżacja sprawi, że czas jaki spędzacie na pracy w kuchni, skurczy się do minimalnych rozmiarów, a pozostanie jedynie przyjemność. W pierwszej kolejności przygotowuje dla klienta rzuty z układem funkcjonalnym, czyli pokazuje gdzie jaki sprzęt należy umieścić, jak rozplanować przestrzeń, żeby spełniała swoją funkcję. Z reguły proponuje kilka możliwych rozwiązań, mając już w głowie konkretne sprzęty i elementy wykończeniowe dostępne na rynku (z uwzględnieniem założonego budżetu) później przechodzimy do wizualizacji. Tutaj pokazuję kolorystykę, faktury, materiały, pracuję z klientem, aż do momentu osiągnięcia satysfakcjonującego efektu. Na każdym z etapów służę radą i rozwiewam wątpliwości. Następnym etapem jest projekt wykonawczy. Na podstawie wizualizacji robię projekt dla wykonawców. Jest tu projekt dla hydraulika, elektryka, dla ekipy wykonującej zabudowy i podwieszenia z k-g, dla płytkarza, stolarza, a w końcu dostajecie spis materiałów, elementów wykończeniowych, a nawet ozdób użytych w projekcie. Mam sprawdzone ekipy wykończeniowe i stolarzy, za których ręczę i mogę polecić ich z czystym sumieniem, bo wiem, że będziecie zadowoleni z efektu końcowego, powiem Wam gdzie warto kupić materiały wykończeniowe i sprzęty nie przepłacając. Macie jeszcze wątpliwości? To teraz powiem Wam o cenie. Projekt przeciętnej kuchni ok. 10m2 waha się między 800 a 1000zł. I jak to dużo? Biorąc pod uwagę czas jaki zaoszczędzicie na zrzuceniu wszelkich obowiązków dotyczących projektu, na architekta, będziecie mieć pewność, że kosztownych przeróbek nie będzie, że nie zabraknie wam gniazdka roboczego na wyspie, a lakier na frontach szafek będzie łatwy w utrzymaniu, nie porysuje się i nie będzie widać plam to chyba niewiele.

   No dobra a teraz obiecana moja kuchnia, kilka zdjęć mogliście już zobaczyć w poprzednich postach, dziś pokaże Wam ją w całej okazałości.

    Zacznijmy od tego, że jest monochromatyczna. Specjalnie użyłam koloru białego i szarego, powiem Wam czemu. Mając na co dzień styczność z ogromną ilością możliwych rozwiązań, kolorów, projektów, nie chciałam żeby moja kuchnia zbyt szybko mi się znudziła, a z drugiej strony jeśli nie można się zdecydować, zawsze warto postawić na klasykę i ponadczasowe rozwiązania. Podłoga w mojej kuchni jest z białej żywicy epoksydowej. Czy polecam takie rozwiązanie? Tak, dla osób, które lubią sprzątać! Z jednej strony sprawia, że przestrzeń jest spójna, wpadające do kuchni z trzech stron światło genialnie ją rozjaśnia, staje się niezwykle przyjazna, ale… niestety widać na niej każdą plamę. Co innego blaty i lacobel (szkło umieszczone między blatem i okapem na ścianie) polecam to rozwiązanie z czystym sumieniem, wbrew pozorom bardzo łatwe w utrzymaniu czystości, w porównaniu z ciemnym kolorami. Jak widzicie nie mam żadnych szafek wiszących. To celowe rozwiązanie, większość przestrzeni do przechowywania w mojej kuchni to szuflady. Sprawdzają się świetnie.

    Blaty w mojej kuchni wykonane są z konglomeratu, corianu w kolorze białym. Zdecydowałam się na ten materiał ponieważ wiedziałam, że muszę mieć podwieszany zlew. Taki zlew umieszczony przy oknie (tak właśnie jest w mojej kuchni ) sprawia, że nie mam problemu z pochlapanymi oknami. Drugim plusem jest to, że ścierając z blatu okruchy wszystko od razu wpada do zlewu, nie mamy rantów. Jak widzicie mam mnóstwo blatu roboczego. To był mój priorytet, dużo gotuję i zazwyczaj w towarzystwie, więc jest to bezcenne rozwiązanie. Moja kuchnia jest sercem mojego domu. To tutaj spotykam się rano z moim mężem przy śniadaniu lub porannej kawie zanim pośpiesznie rozejdziemy się do swoich obowiązków. To tutaj mój syn po powrocie ze szkoły odrabia lekcje siedząc na stołku barowym, kiedy przygotowuje dla niego obiad. Mam tu też miejsce na moje ukochane rośliny, bez których nie wyobrażam sobie domu.

 Moja kuchnia jest otwarta, czyli połączona z jadalnią, ale również oddzielona na tyle, że nie widać jej z salonu

Ma dwa wejścia. To od strony przedpokoju pozwala mi na szybkie wejście z zakupami, z kolei to od strony jadalni daje możliwość łatwego serwowania potraw.

    Od strony przedpokoju mam niewielką spiżarnię. To ta błyszcząca powierzchnia po prawej stronie, w której odbija się lodówka. Właściwie to szafa, w której trzymam słoiki z przetworami. W mojej kuchni musi być miejsce na przedmioty bliskie mojemu sercu. Są tu nasze zdjęcia, kwiaty, oczywiści świece, które uwielbiam i jeszcze jedna ważna dla mnie dekoracja. Wykonałam ją własnoręcznie.

    To guziki i sprzączki, które ułożyłam w kompozycje. Wykonał je mój dziadek Józef, który miał swoją manufakturę. Niestety nigdy go nie poznałam, czego strasznie żałuję bo był niezwykle barwną postacią, ale dzięki tej prostej ramce z magicznym wnętrzem dziadek jest częścią mojego domu. Tak prezentuje się moja kuchnia, może was zainspiruje, a może chcielibyście aby wasza wymarzona kuchnia była zupełnie inna … Najważniejsze aby była uszyta na miarę.

                                                                                                                                                                                                                                  Wasza

                                                                                                                                                                                                                                  M.

4 komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *